W dzisiejszym wpisie chciałabym przedstawić w jaki sposób radzę sobie z łączeniem zdalnej pracy z opieką nad dziećmi. Od szkoły podstawowe są zajęte codziennie wymyślam moim dwóm córkom jakieś zajęcie by móc w spokoju pracować. Od kilku dni córeczki nie mogą przestać używać farb do malowania ubrań. Malowanie po ciuchach jest dla nich idealną zabawą, która zajmuje ich uwagę na kilka godzin.
Malowanie ubrań to czasochłonna, ale wspaniała zabawa
Jak wszyscy wiemy, bycie rodzicem w dobie koronawirusa nie należy do najłatwiejszych zadań. Przejście na pracę zdalną było dla mnie trochę stresujące ale dzięki temu nie muszę martwić się tym, kto będzie zajmował się moimi córkami w czasie trwania pandemii. Parę tygodni temu zamówiłam w Internecie farby do malowania ubrań i okazały się one strzałem w dziesiątkę. Wiadomo, że w trakcie takiego zajęcia dzieci trochę bałaganią, ale Tosia i Zosia potrafią malować po dwie, czy trzy godziny bez przerwy. Malowanie po ubraniach jest dla nich ciekawsze niż np. kolorowanie. Jak same mówią, w czasie używania farb do ubrań czują się jak projektantki mody. I muszę przyznać, że jak na razie tshirty, które udało się „zaprojektować” moim córkom są naprawdę fajne, ponieważ są bardzo kolorowe i zdecydowanie kreatywne, utrzymane w dość impresjonistycznym klimacie.
Uważam, że wymyślaniem dzieciom kreatywnych zajęć jest bardzo ważne. Dlatego też jestem tak bardzo zadowolona z farb do ubrań, – zestaw 12 farbek wystarcza na naprawdę długie godziny zabawy. Farby te są bardzo proste w użyciu i łatwe do utrwalenia na ubraniu, ponieważ wystarczy je tylko przeprasować. Ich ogromną zaletą jest z pewnością również to, że kolory można ze sobą łączyć, a więc moje córki mają tak naprawdę nieograniczoną paletę barw.