Walentynkowy dzień na nartach

Wraz z moim ukochanym narzeczonym postanowiliśmy wybrać się na walentynki w góry. Akurat tego dnia mamy rocznicę naszego związku. Paweł zaproponował mi wyjazd na narty do Czarnej Góry. Od znajomych dowiedział się, że jest to bardzo malownicze miejsce o ładnej architekturze.

Narty w Zieleńcu są popularne

nartyCo prawda jestem większą fanką wakacji nad morzem ale, że była zima postanowiłam wyjechać. Ani ja, ani mój chłopak nigdy wcześniej nie jeździliśmy na nartach. Zależało nam na dobrej kadrze, która wszystkiego nas nauczy. Dobra szkółka narciarska znajdowała się w Zieleńcu. Była to kolejna narciarska miejscowość oddalona kawałek od naszego docelowego miejsca. Nie stanowiło to dla nas żadnego problemu. Poszukaliśmy także dobrej wypożyczalni narty zieleniec. Sami nie posiadaliśmy takiego sprzętu. Wkrótce nastała długo oczekiwana chwila. Cały nasz wypoczynek miał trwać tydzień. Po zapisaniu się do szkółki poznaliśmy naszych instruktorów. Uczyły nas dwie młode dziewczyny. Nie było mi to na rękę. Zauważyłam, że Paweł bardzo polubił swoją nową nauczycielkę. Zapewniał mnie, że łączą ich tylko neutralne stosunki. Jak każda kobieta nabrałam podejrzeń. Nie tak wyobrażałam sobie swój pobyt na nartach. Po mimo zapewnień moja intuicja nie dawała mi spokoju. Nawet śniło mi się, że będzie coś nie tak. Niestety miałam racje. Podczas pewnej lekcji nakryłam swojego ukochanego na zdradzie. Byłam zrozpaczona. Wróciłam jeszcze tego samego dnia. Mój związek tamtego dnia definitywnie się rozpadł. Zajęło mi trochę czasu zanim doszłam zupełnie do siebie.

Z czasem doszłam do wniosku, że lepiej być samotnym niż z nieodpowiednią osobą. Czy mogę komuś dać dobrą radę? Uważajcie zanim wybierzecie się z kimś na narty. Pamiętajcie, jest taka złota zasada. Ufaj ale sprawdzaj.